Nasz dom - jak się zaczęło

Po wielu ciężkich miesiącach przeprawy z bankami (i nie tylko) udało mi się zostać właścicielką działki położonej w pięknej okolicy o nazwie Rumia (koło Gdyni) Szmelta. Nazwa Szmelta została po dawnej wsi, która została wydzielona z obszaru Zagórza, a jej granica przebiega dokładnie przez naszą ulicę. Kiedyś ten teren to była bajka, nad rzeką o nazwie Zagórska Struga mieściły się młyny, a rzeką spławiano też drewno.

Obecnie po starej zabudowie już prawie nic nie zostało, ale rzeka nadal jest i to dwa kroki od naszego przyszłego domu. Najbliższe miesiące pokażą nam, na co się porwaliśmy, ponieważ na działce znajdują się 2 budynki i oba do generalnego remontu. Budynek mieszkalny z 1947 roku i budynek gospodarczy ceglany, jedna jego część wbudowana została w trakcie wojny, druga już po wojnie.

Przyjdzie nam rozwiązać wiele dylematów i podjąć wiele decyzji, ale wybór budynku na nasz dom było kluczowe :). Myślicie sobie, ta to ma problem z nadmiaru kubatury :). Tak trochę jest, bo musieliśmy się zastanowić, który budynek da nam miększe możliwości i będzie prostszy i mniej kaso żerny, chociaż oba się zapowiadają na okrutnych zjadaczy kasy. W związku z tym, że oboje z moim narzeczonym jesteśmy osobami z branży to też wiele prac będziemy w stanie wykonać we własnym zakresie, ale ciężkie prace typu strop czy dach to już wyższa szkoła jazdy i te elementy trzeba będzie zlecić fachowcom. Na pierwszy ogień poszła ekspertyza, wypis i wyrys z planu miejscowego, oraz mapa do celów projektowych bo bez tego ani rusz.

Na temat tego, co będzie się działo na naszej działce będę Was informować też na profilu na fb, bo szumną nazwą StodoLove – stodoła, pomysł na dom, oraz na instagramie, tam też znajdziecie na bieżąco trochę filmów i zdjęć, oraz nieco historii Szmelty.

Zapraszam do śledzenia naszych zmagań ze starą materią, a poniżej chciałam Wam pokazać kilka zdjęć do tematu o którym jest tu mowa. Niestety, co do wizji wykończenia i materiałów, jeśli chodzi o dach i elewację niestety nie zgadzamy się z moim narzeczonym ani trochę, więc będziemy prowadzić zapewne w niedalekiej przyszłości bardzo ożywione dyskusje na ten temat. Co do wnętrza to jeszcze nie przeszliśmy do tego etapu, więc mam jeszcze chwilę spokoju w tej kwestii.

Na terenie Szmelty stoi jeszcze kilka stodół w mniej lub bardziej posuniętym rozkładzie, ale wszystkie są wykonane w jeden charakterystyczny sposób, a mianowicie mają elewację wykonaną z ciemnej deski. Tym tropem idąc i nawet można powiedzieć tym trendem bardzo zależy mi żeby ten sam charakter nadać naszej stodole. Czy się uda? Czas i urzędnicy pokażą.