Czas na pyszną kawę! ☕ Stoliki kawowe z dostawą za 0 zł!
StodoLove - stodoła, pomysł na dom
StodoLove - stodoła, pomysł na dom
Opublikowany:   Zmodyfikowany:  

Zakup działki - lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja

Obiecałam Wam, że będzie jeszcze okazja, żeby napisać osobny post o tym, jak wyglądał proces zakupu działki i dlaczego trwało to 10 miesięcy. Opowiem w takim razie od początku – najdokładniej, jak jestem w stanie.

Jak wiadomo pierwszy, najważniejszy etap to podjęcie decyzji o tym, że to właśnie „TA” działka i, że chcemy się podjąć tak ogromnego trudu związanego z remontami/przebudowami/budową. Trzeba było zadać sobie podstawowe pytanie: „Czy na pewno tego chcemy?”.

Przemyśleć wszystkie „za i przeciw lokalizacji” – jak w przyszłości będzie wyglądało nasze życie? Jeśli moja mama będzie miała odbierać ze szkoły naszego syna, czy nie będzie to dla niej zbyt trudne ze względu na odległość i połączenie komunikacyjne? Czy kiedy nasz syn pójdzie do liceum, dojazd do Gdyni nie będzie dla niego problemem? Było wiele zagadnień „przeciw”, ale klimat miejsca, który mnie tak zauroczył od pierwszego wejrzenia, sprawił, że serce wygrało z rozumem.

Ogromne emocje, nieprzespane noce, godziny dyskusji i jeżdżenia z domu na działkę i z powrotem. To były bardzo trudne 2 tygodnie – od momentu, kiedy przyjechałam na Szmelte po raz pierwszy, do chwili kiedy podjęłam decyzję o rozpoczęciu negocjacji ceny z właścicielami. Klamka zapadła, a mimo to pojawiało się wiele wątpliwości, wiele uczuć mną targało i cały czas nie byłam do końca przekonana, czy to właściwa decyzja, a decyzja ta ma mieć wpływ na nasze życie przez najbliższe 20 lat, jak nie więcej.

Tak naprawdę przygotowywałam się do tego momentu już dużo wcześniej. Myślę, że minęło 1,5 roku, od kiedy na poważnie zaczęliśmy się rozglądać za nieruchomością, do momentu podjęcia decyzji o kupnie działki na Szmelcie. Wiązało się to też z przygotowaniem finansowym i z zapleczem oszczędnościowym, bo bez tego ani rusz, kiedy chce się podjąć takie ryzyko. 1,5 roku na „stand by”, kiedy człowiek myśli już tylko kategoriami „nasz przyszły dom”.

Zakup działki – kiedy myślisz, że wszystko już wiesz

Kiedy zapadła decyzja o zakupie Szmelty, myślałam, że najgorszą część mamy za sobą. Okazało się, że koszmar miał się dopiero zacząć. Udałam się do doradcy kredytowego poleconego przez moją pracownicę, która chwilę wcześniej otrzymała kredyt na zakup mieszkania.

Jeszcze wtedy nie zdawałam sobie do końca sprawy, czym różni się transakcja pomiędzy kupnem mieszkania a kupnem działki zabudowanej nieruchomościami do remontu, a różniła się wszystkim. Pani, z którą rozpoczęłam współpracę, maglowała mnie we wszystkich możliwych kierunkach, tysiące pytań, dokumentów do podpisania, wymiana maili, pism, telefonów, sms'ów, kilometry stron przeskanowanych, przesłanych, podpisanych.

W międzyczasie nastąpiło podpisanie umowy przedwstępnej. Zdecydowaliśmy się na mniej standardową formę, a mianowicie podpisanie umowy cywilnoprawnej bez zadatku, dlatego że temat zakupu działki nie był taki prosty i klarowny, jak standardowy zakup działki bez zabudowań czy domu do remontu. Więc nasza umowa nie była aktem notarialnym, a obustronnym dokumentem zawartym w biurze nieruchomości.

Nie zabezpieczała nas przed tym, że nasi sprzedający mogą sprzedać nieruchomość komuś innemu, ale też nie obarczała nas żadnymi żądaniami w momencie, kiedy nie uda nam się uzyskać kredytu na nieruchomość. Umowa została podpisana 15 maja 2017 roku, czyli minął już rok od tamtego momentu (zupełnie o tym zapomniałam). Byłam pełna radości i nadziei na to, że w ciągu 2-3 miesięcy będziemy już mieli nad czym pracować.

Zakup działki – Kiedy myślisz, że jesteś w dobrych rękach profesjonalisty

Po 1,5 miesiąca od pierwszego spotkania z Panią doradczynią, zgromadziłam w końcu wszystkie niezbędne dokumenty, a moja frustracja urosła do mega rozmiarów, bo za każdym razem, kiedy już myślałam, że jest wszystko, okazywało się, że to nadal za mało i dochodziła lista kolejnych papierów.

Papierologii nie było końca, a ja się czułam tak, jakby mi ktoś „zaglądał w tyłek” (przepraszam za tak obrazowe przytoczenia, ale takie były właśnie moje odczucia). Podpisałam dokumenty do trzech banków. Dostałam informację, że dokumenty zostały złożone i trzeba czekać na decyzję. W międzyczasie został sporządzony operat szacunkowy wyceny działki z budynkami i bez budynków. Przez miesiąc dopytywałam się o postępy prac. Ciągle słyszałam, że trzeba czekać, że analityk pracuje, że będą ściągać dane z BIK i że mam się niczym nie martwić, że ona nad wszystkim panuje.

Którejś nocy obudziłam się około 3-4 nad ranem z przerażeniem, bo dotarło do mnie, że bank może oczekiwać ode mnie wyburzenia budynków, bo jest na nie prawomocna decyzja rozbiórkowa, której ja absolutnie nie chciałam realizować, o czym doradca wiedziała od samego początku. O 7 rano napisałam smsa czy my na pewno mamy poprawnie złożony wniosek. Dostałam zapewnienia, że tak, że oczywiście i że bank nie ma prawa żądać ode mnie rozbiórki.

Po kilku dniach okazało się, że nie tylko ma prawo, ale zażądał i to nie jeden, a dwa banki (do trzeciego, jak się okazało, nie wysłała nawet wniosku). Decyzja w obu bankach była pozytywna, a warunkiem do wypłaty środków było uprzątnięcie terenu z budynków, które się na nim znajdowały. Bank chciał sfinalizować samą działkę bez nieruchomości.

Byłam załamana, a za 2 tygodnie kończyła mi się umowa ze sprzedającymi. Wiedziałam, że nic już nie ugram i trzeba poszukać alternatywy. Nie dałabym rady wszcząć całej procedury od nowa, tak jak ona powinna być przeprowadzona od początku, czyli wniosek nie na zakup działki budowlanej, a na zakup działki i remont budynków.

Wpadłam w panikę, ale z odsieczą przyszła koleżanka i skontaktowała mnie ze swoją doradczynią. Po kilku próbach podejścia do tematu pojawiła się propozycja kredytu inwestycyjnego, co było najlepszym i najszybszym do zrealizowania tematem ze względu, na czas, którego miałam bardzo mało.

Ostatecznie rozpoczęłam współpracę z doradcą, którą polecili mi dwaj moi klienci. Po kilku kalkulacjach jeden bank dał dobre warunki, ale okazało się, że nie mogą zrobić tak wysokiego finansowania na niezabezpieczonym kredycie, możemy jednak podejść do procedury kredytu inwestycyjnego zabezpieczonego nieruchomością.

Pojawił się impas, bo skończył mi się czas zawarty w umowie z właścicielami działki. Postanowiłam się poddać. Po 3 miesiącach nierównej walki, przepłakanych i nieprzespanych nocach, przyszedł czas, żeby spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć sobie szczerze, że wszystkie znaki na niebie i na ziemi mówią mi, że mam sobie dać spokój.

Byłam akurat w drodze powrotnej z budowy w Malborku, zebrałam się w sobie i zadzwoniłam do agenta nieruchomości, mówiąc mu, że raczej nie mam już szans na realizacje tematu, na co agent mi odpowiedział, że temat jest zawieszony, bo się okazało, że działka nie ma dostępu do drogi publicznej i że służebność zostanie ustanowiona najwcześniej za 4 miesiące.

Agent powiedział wtedy prorocze słowa: „Pani Aniu, Pani musi kupić tę działkę, bo ta działka czeka na Panią”. Temat finansowania ostatecznie upadł tydzień później, w momencie, kiedy prawie spóźniona wpadłam na lotnisko w drodze na urlop do mojej przyjaciółki do Trondheim. Zadzwoniła Pani z banku z informacją, że chcieliby sfinansować zakup działki i remont budynków, ale przy tak krótkim terminie, jak 8 lat na spłatę, rata przerastała dwukrotnie moje możliwości finansowe.

Zakup działki – zaplanuj sobie coś, a możesz mieć pewność, że życie będzie miało dla ciebie zupełnie inny plan

To był dla mnie deadline, powtarzałam cały czas, że do mojego urlopu wszystko musi być załatwione, bo inaczej nie będzie miał on sensu. Dlatego właśnie los mi sprezentował taki psikus i odebrał mi ostatnią szansę na sfinansowanie tematu. Ten tydzień urlopu dał mi jednak możliwość spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy.

Po powrocie zadzwoniłam do agenta nieruchomości i powiedziałam mu wprost, żeby wystawili działkę ponownie na sprzedaż i jeśli się sprzeda to trudno, a jak nie, to ja w międzyczasie na spokojnie zacznę znowu załatwiać dokumenty, tym razem właściwą procedurą, czyli hipoteka na działkę i na remont budynku.

Temat wrócił między wrześniem i październikiem, zajęłam się nim z doradcą, która współpracowała z moimi dwoma klientami i która pomogła mi też wcześniej przy próbie zamknięcia kredytu inwestycyjnego, który ostatecznie okazał się za drogi. Bardzo się zaangażowała w ten temat, dlatego chciałam z nią dalej współpracować.

W końcówce roku, przy wyrobionych normach na 2017 rok, banki nie były zbyt przychylne do realizacji marzeń swoich klientów i spotkałam się z kolejnym bankiem, który zażądał ode mnie samej działki bez budynków. Tym razem dostałam konkretną odpowiedź: „Pani nieruchomość nie jest dla nas atrakcyjna biznesowo”. W końcu to ja mam wizję, a bank interesują czyste liczby i kalkulacje, a im się nie kalkulowało. Po poprzedniej porażce z lipca postanowiłam jedną ważną rzecz – tym razem nie dam się wykończyć psychicznie.

Podjęłam decyzję, którą od samego początku odrzucałam jako za bardzo ryzykowną. Zdecydowałam się na sfinansowanie działki w dużej mierze z własnych środków, uszczuplając tym samym o 2/3 fundusz na remont. „Ryzyk fizyk” jak to się mówi, a marzenia trzeba spełniać, bo same się nie spełnią. Takim właśnie sposobem 1 lutego 2018 roku stałam się oficjalnie właścicielką działki w Rumi na Szmelcie, a dalsza część tej opowieści dzieje się już teraz, w czasie rzeczywistym.

Na temat tego, co będzie się działo na naszej działce będę Was informować też na profilu na fb, pod szumną nazwą StodoLove – stodoła, pomysł na dom, oraz na instagramie, tam też znajdziecie na bieżąco trochę filmów i zdjęć, oraz nieco historii Szmelty.


Inne artykuły w tej kategorii

Sponsorowane Świeżość produktów na dłużej - z lodówką marki Haier

Świeżość produktów na dłużej - z lodówką marki Haier

Sponsorowane Wielkanocne dania z Candy Black Collection

Wielkanocne dania z Candy Black Collection

Sponsorowane Trendy kuchenne 2024 – zdradzamy sekrety najmodniejszych aranżacji wnętrz

Trendy kuchenne 2024 – zdradzamy sekrety najmodniejszych aranżacji wnętrz

Mała przestrzeń, wielkie możliwości. Najlepsze stoły rozkładane do małych pomieszczeń.

Mała przestrzeń, wielkie możliwości. Najlepsze stoły rozkładane do małych pomieszczeń.

Sponsorowane Jaki ekspres do 3000 zł? Sprawdzamy modele: De’Longhi Magnifica Plus ECAM320.60.B, Philips Latte Go 5400 i Siemens EQ.6 Plus TE653M11RW

Jaki ekspres do 3000 zł? Sprawdzamy modele: De’Longhi Magnifica Plus ECAM320.60.B, Philips Latte Go 5400 i Siemens EQ.6 Plus TE653M11RW

Ile kosztuje fotel bujany?

Ile kosztuje fotel bujany?

Powiadomienie

Zapisz się do newslettera i nie przegap okazji

  • Informacje o promocjach
  • Rankingi produktów
  • Najnowsze trendy
  • Praktyczne porady
Administratorem danych, które wpiszesz, będzie Selsey sp. z o.o. z siedzibą przy ul. ul. Fabrycznej 6, 53-609 Wrocław. Twoje dane będą przetwarzane w celu wysyłania Ci naszych ofert handlowych i naszych partnerów. Masz prawo m.in do: wycofania zgody, żądania dostępu do danych, sprostowania, usunięcia danych, jak również do skorzystania z innych praw opisanych szczegółowo w Polityce Prywatności

Wysyłka

Ufamy tylko najlepszym! W Homebook dbamy o Twoje zamówienia jak nikt inny. Współpracujemy z renomowanymi firmami kurierskimi, transportowymi i lokalnymi specjalistami od dostaw.

Ufamy tylko najlepszym! W Homebook dbamy o Twoje zamówienia jak nikt inny. Współpracujemy z renomowanymi firmami kurierskimi, transportowymi i lokalnymi specjalistami od dostaw.

10 lat na rynku

Jesteśmy mistrzami inspiracji - przez 10 lat pokazujemy Polakom, jak mieszkać pięknie i komfortowo. Przekonaj się sam i stwórz swoje wymarzone wnętrze z Homebook.pl!

Jesteśmy mistrzami inspiracji - przez 10 lat pokazujemy Polakom, jak mieszkać pięknie i komfortowo. Przekonaj się sam i stwórz swoje wymarzone wnętrze z Homebook.pl!

Raty 0%

Nasza oferta to czysta magia: od 5 do 10 rat 0%! Wyjątkowa okazja, by cieszyć się wygodnymi płatnościami bez żadnych ukrytych kosztów. Nie trać czasu - skorzystaj z tej wyjątkowej szansy.

Nasza oferta to czysta magia: od 5 do 10 rat 0%! Wyjątkowa okazja, by cieszyć się wygodnymi płatnościami bez żadnych ukrytych kosztów. Nie trać czasu - skorzystaj z tej wyjątkowej szansy.

Zwrot do 60 dni

Kupujesz w Homebook.pl? Bez obaw! Masz aż 14 dni na zwrot towaru. Ale wiesz co? Jeśli masz konto u nas, to wydłużamy ten czas do aż 60 dni! Wygoda i elastyczność na najwyższym poziomie.

Kupujesz w Homebook.pl? Bez obaw! Masz aż 14 dni na zwrot towaru. Ale wiesz co? Jeśli masz konto u nas, to wydłużamy ten czas do aż 60 dni! Wygoda i elastyczność na najwyższym poziomie.