Balkon w bloku z wielkiej płyty odnowili za 1500 zł – 4 m² Oli i Marcina [PRZED I PO]
Balkon w bloku z wielkiej płyty to prawdziwe aranżacyjne wyzwanie, zwłaszcza kiedy mierzy 4 m². Mimo niewielkiego metrażu Oli i Marcinowi udało się stworzyć na takiej przestrzeni stylowy azyl pod gołym niebem. Jak się okazuje, wystarczyło kilka niskobudżetowych trików, aby dawny balkon zupełnie zmienił swoje oblicze. Metamorfoza przebiegała dwuetapowo – na początku para przeprowadziła gruntowne prace remontowe, kolejny ciepły sezon przyniósł natomiast nowe meble oraz metalową siatkę. Jak wyglądały balkonowe zmiany krok po kroku? W jaki sposób autorzy bloga Dziecinnie proste poradzili sobie z nieestetyczną podłogą z krzywo położonych płytek i zmieścili w budżecie niecałych 1500 zł? O tym wszystkim przeczytasz w poniższych akapitach.
Ola i Marcin, założyciele bloga Dziecinnie Proste
Oboje jesteśmy pasjonatami majsterkowania i idei DIY. Na blogu Dziecinnie Proste, który prowadzimy wspólnie, zdradzamy nasze sposoby na kreatywne rozwiązania aranżacyjne i remontowe. Tym razem postanowiliśmy pokazać metamorfozę naszego balkonu w bloku z wielkiej płyty. Przed dokonanymi zmianami wymarzony skrawek zieleni straszył krzywo położnymi płytkami i nieestetycznym parapetem. Nie chcieliśmy jednak przeprowadzać gruntownego remontu, dlatego zastosowaliśmy rozwiązania niskobudżetowe. Obecnie mamy swój urokliwy kącik na świeżym powietrzu, gdzie spędzamy czas we dwójkę lub z naszym synkiem Mikołajem.
Metamorfoza balkonu w bloku z wielkiej płyty – etap pierwszy
Ola i Marcin marzyli o stylowym balkonie, na którym mogliby się relaksować w ciepłe dni w towarzystwie kubka mrożonej kawy. Stąd, kiedy tylko przeprowadzili się do nowo zakupionego mieszkania w bloku z wielkiej płyty, natychmiast postanowili wykorzystać potencjał podniebnych 4 m² i wcielić w życie balkonową rewolucję! Planowany remont zaczęli od demontażu starego parapetu i odmalowania ścian i sufitu białą farbą elewacyjną. Następnym krokiem było zamontowanie nowego parapetu. Właścicielom zielonego kącika zależało na jasnej, stonowanej bazie, którą mogliby ocieplić wizualnie drewnem i udekorować ulubionymi kwitnącymi roślinami. Wiedzieli, że aranżacja małego balkonu w bloku z wielkiej płyty nie będzie należała do najłatwiejszych, jednak idąc tropem nowoczesnych, ergonomicznych rozwiązań, opracowali dokładny plan działania. Przeczytasz o nim w kolejnych akapitach.
Aranżacja balkonu w bloku – sposób na brzydką podłogę
Największym balkonowym wyzwaniem okazała się podłoga wyłożona krzywymi, nieestetycznymi płytkami pamiętającymi jeszcze lata 80. Ola i Marcin nie chcieli jednak skuwać płytek, ponieważ takie inwazyjne prace zajęłyby im mnóstwo czasu i wygenerowały niechciane koszty. Właściciele postanowili zatem położyć na felerną podłogę nowoczesne deski kompozytowe. Aby to zrobić, najpierw musieli zamontować specjalne legary kompozytowe, a kolejno – za pomocą dedykowanych zaczepów – deski właściwe.
Minibalkon w bloku należący do Oli i Marcina liczy sobie 110 cm szerokości, dlatego drewniane elementy były przycinane z niewielkim nadmiarem, tak,aby ich brzeg został estetycznie wykończony i mógł skryć się tuż pod balkonową balustradą. Jak zaznaczają właściciele, deski mogły zostać położone w drugą stronę, równolegle do wejścia, wówczas jednak elementy trzeba byłoby dokładnie dopasować do szerokości drzwi balkonowych, w miejscu, w którym jest uskok w ścianie. Na balkonową podłogę zużyto 30 desek kompozytowych o wymiarze 11x220 cm oraz 4 legary kompozytowe 3x5x300 cm. Jak komentuje Ola, podłoga kompozytowa, mimo że niezwykle estetyczna, niedroga i miła w dotyku, ma jeden podstawowy minus – bardzo nagrzewa się latem. W gorące dni na balkonowej podłodze gości zatem mata.
Metamorfoza balkonu w bloku małym kosztem
Mały balkon w bloku – mały koszt! W przypadku koncepcji Oli i Marcina to jak najbardziej trafne podsumowanie. Właściciele nie tylko postawili na stosunkowo niedrogą formę remontu, ale zadbali również o sprytną aranżację, która zmieściła się w założonym wcześniej budżecie, oscylującym w okolicach niecałych 1500 złotych. I tak Marcin zajął się oświetleniem, montując nową lampę, Ola natomiast zasadziła kwiaty i wyeksponowała je w urokliwych, metalowych osłonkach. Oprócz tego wykonała także drewnianą drabinkę DIY, która posłużyła za balkonowy kwietnik.
W pierwszym sezonie na balkonie z wielkiej płyty zagościły również meble z technorattanu oraz modne wiszące krzesło brazylijskie. Aby je zawiesić, Marcin musiał wywiercić otwór w suficie, po czym włożyć do niego kotwę chemiczną. Kolejno wbił kołek i wkręcił w niego solidny hak o udźwigu do 200 kg. Kotwa chemiczna związała kołek i hak z betonem, dlatego można było bezpiecznie korzystać z improwizowanej huśtawki. Do haka Marcin przymocował kilkukrotnie splecioną linę syntetyczną z karabińczykiem, aby w razie niepogody krzesło można było sprawnie ściągnąć z balkonu.
Metamorfoza minibalkonu w bloku – etap drugi
Kiedy Ola i Marcin aranżowali swój balkon w bloku z wielkiej płyty, na świecie nie było jeszcze ich synka, Mikołaja. Gdy jednak w domu pojawił się maluch, po jakimś czasie zdecydowali się na kolejną metamorfozę. Zmiany okazały się konieczne w momencie, kiedy synek Oli i Marcina zaczął wędrować po mieszkaniu. W ten sposób właściciele domowego skrawka zieleni postawili na zabezpieczenie balkonowej balustrady. Aby nie zabudowywać w pełni balkonu, Ola i Marcin kupili ażurową, metalową kratkę w sklepie ogrodniczym.
Siatka, która z założenia ma zapobiegać ogrodowym kretom, na balkonie sprawdziła się znakomicie! Montaż okazał się banalny – kratka została przymocowana do balkonowych prętów przy pomocy trytytek. Po jakimś czasie, kiedy synek Oli i Marcina nauczył się chodzić i zaczął się wspinać na meble, z balkonu zniknęły rattanowe meble, które zastąpiono drewnianymi, kompaktowymi modelami. Jak zapewniają właściciele, to niezwykle wygodna opcja – zarówno stolik, jak i krzesła można złożyć w kilka chwil, przy czym te drugie wędrują na haczyki zamontowane w ścianie. Dzięki temu na balkonie jest więcej miejsca, a plastik ustąpił miejsca przyjaznemu ciepłu drewna!
Mały balkon w bloku z wielkiej płyty wcale nie musi straszyć smutną, niefunkcjonalną aranżacją! Jeżeli się tylko postarasz, również możesz zaaranżować swoją własną, balkonową oazę. Smaczne śniadania w ciepłe, letnie dni albo lampka dobrego wina podczas wieczorów pachnących maciejką... Brzmi świetnie, prawda? Wiosna za pasem, zatem masz doskonałą okazję, aby już teraz zacząć myśleć o balkonowych zmianach. Trzymamy kciuki!